"Mimozami jesień się zaczyna...", u nas zaczyna się dynią... Ech.. co ja wam będę pisać. Upieczcie, spróbujcie i Wy coś napiszcie... Albo nic nie piszcie, po prostu delektujcie się smakiem. U nas już tylko ślady po grzechu łakomstwa..., została tylko Muza.
Ciasto dyniowe
250 g musu z upieczonej dyni - przepis jest tutaj
200 g masła
1,5 szklanki mąki pszennej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 szklanka cukru
3 jajka
Przygotować
tortownicę 23 cm, wyłożyć dno papierem do pieczenia i posmarować boki
tortownicy masłem. Piekarnik
nagrzać do 180 stopni.
Masło roztopić w rondelku na małym ogniu. Wrzucić do niego cukier, wymieszać i odstawić z ognia.
Do masy dodać
mus dyniowy. Całość
wymieszać do uzyskania w miarę gładkiej masy. Dodać żółtka i całość znowu
wymieszać.
Mąkę przesiać razem z proszkiem do pieczenia i dodawać w 3 partiach do masy dyniowej.
Białka ubić na sztywną pianę. Wymieszać z ciastem delikatnie mieszając.
Ciastem wypełnić tortownicę i wstawić do nagrzanego piekarnika na 45 min.
polewa czekoladowa:
50 g masła
1 łyżka cukru pudru
2 łyżki kakao
4 łyżki słodkiej śmietany 30%
Wszystkie składniki rozpuścić w kąpieli wodnej, wyłożyć na wierzch ostudzonego ciasta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.